piątek, 7 listopada 2014

Drugie życie szpilek

Moje ulubione czarne szpilki zostały zniszczone. Jeden z obcasów pokrytych "welurem" został obdarty i niestety nie dało się już ich założyć. Szewc nie widział dla nich ratunku. Postawiłam sama coś wykombinować. Pozwijany materiał obcięłam, przypaliłam nitki i troszkę spiłowałam żeby zniwelować różnice między powierzchnią z materiałem i bez. Spod materiału wystawał biały obcas, więc pomalowałam go czarnym lakierem do paznokci. Obcasy częściowo okleiłam cyrkonami i dla "równowagi" nakleiłam je tez na górze buta. Efekt wg mnie jest super. Buty jeszcze posłużą tylko trzeba uważać żeby chodzić po stabilnym gruncie a nie po ziemi. 


W razie uszkodzeń cyrkonii bardzo łatwo można je naprawić. Używałam cyrkonii 3 mm na klejącym pasku, 
 wiec praca poszła błyskawicznie. Czas poświęcony na naprawę to ok 15 minut, koszt nie większy niż 5 zł 

czwartek, 16 października 2014

Szafko-pufy tapicerowane

Z płyt z odzysku ze starych mebli powstały dwa siedziska na korytarz. Służą głownie do przechowywania wszelkie "przydajków". Górna płyta pomalowana na biało, boki oklejone szarą okleiną. Jednak po pół roku intensywnego użytkowania góry się zniszczyły więc przyszła kolej na obicie:) Materiał, trochę gąbki i taker i gotowe:)

poniedziałek, 13 października 2014

Szafa wnękowa II

Szafa powstała w dużym pokoju i pełni funkcję mojego biura. Musiała być duża i pojemna i oczywiście funkcjonalna. Po kilku wstępnych projektach w końcu powstała.


Potem doszło kilka pólek i mogłam przenieść większość rzeczy.
jeszcze rozkładany blat roboczy 

oraz składane drzwi.



Szafa 3 na 2,4 m to koszt ok 1000 zł. Cześć pólek (widać na zdjęciach te brązowe) pochodziły ze starych mebli. Pozostało zakryć "śmietniczek" miedzy szafą a ścianą.

A to co powstaje w szafie do nabycia na www.amazing-day.pl

Malowanie szafek kuchennych

Białe szafki kuchenne "chodzą" za mną już od roku. W końcu postanowiłam się zebrać i je przemalować. Drewniane fronty początkowo czyściłam szlifierką - brak doświadczenia sprawił, że w kilku miejscach fronty "straciły" fazowanie. No cóż - dopiero się uczę:) Dolne fronty wyczyścił mąż ręcznie papierem ściernym więc obeszło się bez strat:)

Malowałam farbą do drewna i metalu satynową. W sumie zużyłam 2,5 puszki. Zamiast pędzla użyłam zmywaków kuchennych - nakładane warstwy były bardzo cienkie. W sumie zrobiłam po 4 warstwy.
 

Malowałam bardzo na raty ze względu na brak miejsca do ustawiania frontów do schnięcia i zeszło prawie miesiąc zanim wszystko było białe. Uchwyty wymienione na czarne ładnie się prezentują. W poprzedniej wersji dwie narożne szuflady nie miały wogóle uchwytów (nie dały by się wysunąć- nie mam pojęcia co to za projektant robił te meble ale taką zabudowę kupiliśmy z mieszkaniem). Aktualnie zamocowaliśmy uchwyty niestandardowo i da się odsuwać szuflady normalnie:)
Wnętrza szafek oklejoną są podkładem korkowym. Jedna szafka pełni teraz funkcję tablicy "informacyjnej".
Liczę na to że w szafce z suszarką korek zapobiegnie dalszym niszczeniom drzwiczek od wilgoci. Szafka jest również zabudowana od dołu wiec nie było żadnej wentylacji. Zrobiliśmy otwory i wycięliśmy cześć dna żeby był choć minimalny obieg powietrza.

I takim to sposobem i małym kosztem mam "nowe" meble kuchenne:)


Kuchnia w 3 krokach

Od lutego zaczęła się metamorfoza naszej kuchni. Jako że nie byliśmy zdecydowani co do jej ostatecznego wyglądu robiliśmy na raty. 

Było tak:


1. Malowanie ścian i okna na biało oraz oklejenie lodówki (jej szerokość to 45 cm i jest na styk wpasowana w meble wiec jej wymiana pociąga za sobą wymianę mebli a tego chcemy na razie uniknąć)


2. Dodatki i podświetlenie. Pod szafkami i blatem zrobiliśmy oświetlenie ledowe. Zlikwidowaliśmy górne oświetlenia znad środka kuchni i zostało przeniesione nad blat. Z korków po winie powstała podstawka na gorące garnki i druga na parapet, na wejściem pojawił się napis. Na oknie reling do zazdrostek ale zamiast firanek doniczki z ziołami. Zrobiliśmy też karnisz i zasłonki - ale te elementy ewaluowały w kroku 3:)


 

3. Wreszcie zawisło górne oświetlenie nad blatem, zmieniony karnisz. Zdecydowałam się tez na przemalowanie szafek na biało. Wewnątrz szafek przykleiłam podkłady korkowe - będzie chowana tablica "domowych ogłoszeń". W szafce-szuszarce mam nadzieje ze korek uchroni trochę drewniane fronty przed wilgocią.




Myślę ze metamorfoza ogólnoroczna jest dość wyraźna:) Mam się taka kuchnie podoba o wieeele bardziej. A koszt zmian był niewielki  w stosunku do efektu:)

poniedziałek, 1 września 2014

Szafa wnękowa

W wnęce na korytarzu postanowiliśmy zrobić szafę. Żadna z dostępnych w sprzedaży nam nie odpowiadała, te robione na zamówienie wydawały się zbyt drogie, więc wzięliśmy sprawy w swoje ręce. Mechanizm jezdny oraz wewnętrzne koszyki i drążek zakupione w internecie, płyty meblowe z marketu. Nie chcieliśmy zwykłych płyt jako frontu i wymyśliliśmy odporną na zarysowania i mycie okleinę. Całość kosztowała nas ok 1100 zł (wymiar 176 x 200 bodajże). Dochodzi oczywiscie jeszcze nasza praca a w zasadzie męża i szwagra, ale ile to satysfakcji:) Robiona na zamówienie z frontami płytowymi to koszt ponad 2 tys zł.

Zaczęło się od moich planów i rysunków. Szafa podzielona jest na 3 części - ubraniową z szafką na buty, drugą z półkami i szufladami, trzecia gospodarcza (wreszcie jest gdzie schować odkurzacz:))

Zdjęcia robione aparatem "zniknęły" i zostały tylko te z telefonu.

"Przymiarka" wysokości drążka
 
Oklejone drzwi 

 Front
 
Wnętrze - część gospodarcza i część ubraniowa



Przy okazji druga cześć korytarza doczekała się praktycznych półeczek i wieszaka na ubrania

A ze starych mebli powstały dwie szafki - siedziska - pojemniki na to co sie nie miesci w szafie:)

Korytarz

Nasze mieszkanie tuz po zakupie nabrało kolorów - każde pomieszczenie miało jakiś zwariowany kolor, ale po dwóch latach zachciało nam się zmian. I tak na pierwszy ogień poszedł korytarz. Zielone ściany stały się szare łącznie z podwieszanym sufitem.

Przed

 Po


Niedługo potem zamiast pozostałości po starych meblach i kartonach pojawiła się  szafa w korytarzowej wnęce.